sobota, 19 kwietnia 2014

Topicrem Delikatna woda oczyszczająca

Hej,

Wiele razy wspominałam, że moja cera jest kapryśna i szczególnie wrażliwa. Wiele kosmetyków ją podrażnia, często borykam się z zaczerwienieniem policzków czy suchością skóry. 
Do wieczornego demakijażu używam zazwyczaj żelu czy pianki oczyszczającej i toniku oraz płynu dwufazowego do oczu, jednak rano czy w ciągu dnia stosuję płyny micelarne. Do tej pory moim numerem jeden był płyn Vichy i odpowiednikiem Dermedic czy L'oreal.
Niedawno przechadzając się po Rossmanie dojrzałam Delikatną wodę oczyszczającą Topicrem.


Produkt ten przeznaczony jest nawet dla dzieci powyżej 3. roku życia a stworzony był we Francji pod okiem dermatologów. Założeniem twórców było ukojenie, nawilżenie cery szczególnie wrażliwej.
Dermokosmetyki Topicrem zaczęły powstawać w 1993 roku, kiedy to kierownik laboratorium farmaceutycznego zwrócił się z prośbą o pomoc do kolegów z zespołu, by pomogli mu stworzyć formułę, która pomoże łagodzić podrażnienie i zaczerwienienie skóry u jego dziecka borykającego się z atopowym zapaleniem skóry.



Woda idealnie się sprawdziła ! Jest delikatna, a przy tym skuteczna (choć mascara Benefit'u They're real stawia silny opór;//). Skusiłam się nawet, by wykonywać demakijaż oczu przez kilka dni nie wspomagając się dwufazowym płynem. Płyn Topicrem nie wysuszył delikatnej skóry wokół oczu, na policzkach nie doświadczyłam nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia. Oczyszcza dobrze i wyraźnie odświeża.
Zapach płynu jest niewyczuwalny. Produkt nie zawiera parabenów, skład wydaje się bardzo przyjazny- po wodzie mamy wyciąg z kwiatów róży.

200ml płynu kosztuje około 20zł.

Bardzo przypadł mi do gustu.

Jaki jest Wasz ulubiony preparat do demakijażu?

Smacznego Jajka,

Weronika

środa, 9 kwietnia 2014

Bumble and Bumble Szampon Surf

Hej,

Szampony i odżywki Bumble&Bumble wzbudzają coraz większe zainteresowanie. Także moje !
Do tej pory trudnodostępne produkty tej marki pojawiły się w regularnej sprzedaży w Sephorze.

Co o tej niszowej marce wiadomo?

Założona przez nowojorczyka Michela Gordona firma Bumble and bumble była z początku raczej warsztatem niż salonem. Styliści z całego świata zjeżdżali się tam, by wspólnie zgłębiać tajniki fryzjerskiego kunsztu. Klienci natomiast zapisywali się, by poddać się zabiegom kosmetycznym, za sprawą których Bb zyskiwał coraz większy rozgłos. Ostatecznie produkty Bb trafiły na rynek, ponieważ właściciele marki nie byli w pełni usatysfakcjonowani dostępnymi alternatywami. Bb szuka inspiracji w trendach i w modzie, przy okazji często przyczyniając się do ich powstania. Działalność stylistów i ekipy w salonie Bb w Nowym Jorku i na wybiegach całego świata to punkt wyjścia dla powstania nowych linii produktów. Tworzy się je i testuje w najbardziej profesjonalnych laboratoriach, a wykorzystują je aktorzy, modelki, spece od mody i miłośnicy piękna z całego świata. I koło się zamyka (galilu.pl)

Co wiem i czuję ja? :)

Arsenał produktów zainteresował mnie po przeczytaniu kilku opinii zachwyconych redaktorek działów urody.  Moją uwagę przykuł szampon powodujący powstawanie fal na włosach, Surf Foam Wash Shampoo.
Zdobył on uznanie Elle i został wybrany kosmetykiem do pielęgnacji włosów roku 2013.




Szampon oczyszcza skórę głowy, ułatwia uzyskanie efektu pogrubienia włosów. Zwiększa objętość i pozwala na uzyskanie naturalnych fal.

Wszystkie czytane przeze mnie recenzje krzyczały o wspaniałych włosach "jak po wyjściu z oceanu" :) W oceanie się kąpałam co prawda, ale głowy nie zanurzyłam, bo było mi pieruńsko zimno ;)

Do rzeczy: szampon ma konsystencję płynną, ale nie wylewa się z dłoni. Dobrze się pieni i wystarczy niewielka ilość produktu, by na głowie wytworzyć sobie turban z piany :) Zapach nie jest najprzyjemniejszy- przypomina mi chlorowe opary na basenie. Oczyszcza skórę głowy bardzo dobrze. Na moich cienkich włosach spowodował powstanie lekkich fal i ładnie uniósł włosy u nasady. Nie były to jednak fale jak po użyciu lokówki, ale zauważalne :)
Używam tego szamponu 1-2 razy w tygodniu ze względu na sls, który w nadmiarze podrażnia mój skalp (wspominałam, że spotkałam się z pewną włosomaniaczką, która podpowiedziała mi w jaki sposób dbać o moje liche włosy i marudzącą skórę głowy?)





Co mnie zdziwiło, to etykieta :) Jeszcze nie widziałam tyle wolnego miejsca na naklejce :) Pewnie to przestrzeń na złote myśli podczas toalety :)

250ml szamponu kosztuje 109zł.

Czy miałyście okazję dołączyć do fanklubu produktów Bumble and Bumble?
Jakie są Wasze wrażenia?

Pozdrawiam,

Wera

niedziela, 6 kwietnia 2014

Miracidia kosmetyczne mojej łazienki

Hej,

Czy posiadacie w swoich zbiorach produkty, które mogłybyście nazwać prawdziwymi dziwadełkami?
Niby ich funkcja jest określona, jasno określona, ale jednak...

Moje pierwsze kosmetyczne miracidium (swoją drogą, z tym słowem mam bardzo miłe skojarzenia, gdyż podczas studiów jeden z ulubionych kolegów używał tego określenia w stosunku do ekscentrycznych strojów koleżanek i samych koleżanek ;) to Avon, Skin So Soft, Firming and Restoring Satin Sheer Dual Oil Spray (uff!) czyli Dwufazowy olejek ujędrniająco-naprawczy do ciała 'Satynowa miękkość'.


 Dwufazowy olejek ma za cel ujędrniać, uelastyczniać i wygładzać skórę naszego ciała. Produkty z linii Ujędrnienie i Naprawa zostały wzbogacone o olejek babassu, który pochodzi z nasion drzewa babassu rosnącego w Brazylii. Olejek ten bogaty jest w kwas laurynowy i mirystynowy, a słynie głównie z właściwości nawilżających i przyspieszających gojenie.

Brzmi wspaniale.


Rzeczywistość niestety odbiega od ideału. Podstawową kwestią, której nie spełnia kosmetyk jest nawilżenie. Mam wrażenie, że wręcz produkt odbiera uwodnienie mojej skórze. Rozpylając lekką mgiełkę wyczuwam intensywną woń alkoholu (alkohol denaturowy to główny składnik olejku). Wchłania się błyskawicznie ( a może odparowuje?), pozostawiając delikatny film na skórze. Niestety po upływie 90 minut skóra zaczyna delikatnie ściągać. 
Jeśli rozpyliłam produkt na suchą skórę, to efekt był przerażający- moim oczom ukazywał się widok skóry żółwia (lubię żółwie, są urocze, łuski i guzki rogowe wyglądają świetnie na gadach). 
Zapomnijmy o stosowaniu olejku po depilacji- ta decyzja może skończyć się silnym podrażnieniem (auć !).

Z plusów : funkcjonalne opakowanie, dobrze działający atomizer :)

150 ml olejku kosztuje około 13zł.



Kolejnym przedziwnym kosmetykiem, który znalazł się w mojej łazience jest Avon Solutions, Liquid bra czyli Żel do pielęgnacji biustu.




Ten innowacyjny produkt sprawia, że skóra biustu wydaje się jędrniejsza i bardziej napięta. Formuła z ekstraktami z granatu i kopru włoskiego pomaga stymulować produkcję kolagenu i elastyny.Po zastosowaniu skóra biustu sprawia wrażenie jędrniejszej i bardziej napiętej. Po 1 tygodniu biust wygląda na wymodelowany, a skora jest bardziej sprężysta.

Zainteresowanym przybliżę skład na życzenie, jednak napomknę, że zaraz po wodzie mamy alkohol denaturowy. Może mieć on duży wpływ na to, co czujemy po otworzeniu tubki i aplikacji żelu. Wrażenia są niemal identyczne jak podczas stosowania mgiełki- uderza nas alkoholowa woń, która odparowuje na skórze- jednak w przypadku żelu nie pozostaje na niej lekki film a charakterystyczny lepki klej, który wchłania się dosyć długo. Nie mogę wypowiedzieć się na temat ujędrnienia i napięcia skóry, gdyż nie jestem w stanie znieść ciągłego przyklejania się bielizny czy piżamy do ciała.

150ml produktu w cenie promocyjnej można upolować za 14zł.

Opakowanie jest miłe dla oka, wygodne w użyciu. Więcej pozytywów brak.



Zastanawiam się co zrobić z moimi miracidiami :)
Nie znalazłam dla nich innego zastosowania...


Może macie jakiś pomysł?

Czy w Waszej łazience mieszkają  jakieś dziwadełka?

Ściskam,

Wera

środa, 2 kwietnia 2014

Zdenkowany Lierac Coherence

Cześć kwietniowo :)

Z góry przepraszam Was Czytelniczki za tylko jedno zdjęcie, które zamieszczę poniżej, ale straszna ze mnie gapa i wyrzuciłam już opakowanie ;///

Co prawda mam już magiczną "3" z przodu, ale ten produkt skierowany jest dla kobiet około czterdziestego roku życia i wchodzi w skład serii korygującej zmarszczki i poprawiającej jędrność skóry.
Mowa o Liftingującym kremie ujędrniającym na dzień i na noc, Coherence, Lierac.



Cytując informacje ze strony producenta :


Około czterdziestego roku życia, zmniejsza się ilość kolagenu III, białka odpowiedzialnego za jędrność charakterystyczną dla skóry młodej. Skóra właściwa staje się cieńsza, następuje utrata elastyczności, kontury twarzy stają się mniej wyraźne. Zmarszczki zaczynają się pogłębiać.
Korzystając z najnowszych osiągnięć naukowych w serii COHÉRENCE zastosowano wektory syntezy kolagenu III (ASC III) i połączono je z działaniem kwasu hialuronowego. Komórki na nowo podejmują produkcję kolagenu III - białka charakterystycznego dla skóry młodej. Skóra staje się gładka i  zregenerowana, owal twarzy wymodelowany, a objawy starzenia mniej widoczne.
 Aksamitny krem wygładza zmarszczki i wzmacnia cerę dzięki unikalnej recepturze, która pomaga przeprogramować syntezę składników nadających skórze jędrność:
  • ASC III - aktywator syntezy kolagenu III (4%) -przywraca skórze spoistość i właściwości budowy skóry młodej. Zastosowanie czynnika stymulującego syntezę kolagenu III daje możliwość podjęcia przez fibroblasty przerwanej już produkcji tego białka 
  • KWAS HIALURONOWY - długotrwale nawilża skórę i intensywnie wygładza zmarszczki
  • Kompleks witamin C, E, B5 oraz B6 -  regenerują, chronią przed przyspieszonym starzeniem i szkodliwym wpływem wolnych rodników. Nadają skórze promienny i zdrowy wygląd
  • Masło shea - intensywnie odżywia i regeneruje
  • Magnez - przyspiesza nocną regenerację

Krem stosowałam na dzień i na noc. Miał on niezwykle ciekawą konsystencję- był jednocześnie bogaty, ale nie obciążający. Idealnie współgrał z nałożonym podkładem i utrzymywał nawilżenie skóry przez cały dzień. Zapach był subtelny i ledwie wyczuwalny. 

Stosowanie tego produktu było zdecydowaną przyjemnością. Niestety dość kosztowną, bo 50ml kremu to wydatek około 170zł ( w hebe 230zł).

Niedawno poddałam się badaniu skóry, również tej wokół oczu, a wyniki mnie zaskoczyły. Nie jest najgorzej- moje zmarszczki nie wynikają z utraty sprężystości włókien kolagenowych, a niestety z odwodnienia. Zaleceniem dermokonsultantki było odpowiednie nawilżenie cery, a z preparatami liftingującymi czy ujędrniającymi mogę przywitać się dopiero za jakiś czas.

W jakiej kondycji jest Wasza skóra?

Ściskam,

Wera