Czy posiadacie w swoich zbiorach produkty, które mogłybyście nazwać prawdziwymi dziwadełkami?
Niby ich funkcja jest określona, jasno określona, ale jednak...
Moje pierwsze kosmetyczne miracidium (swoją drogą, z tym słowem mam bardzo miłe skojarzenia, gdyż podczas studiów jeden z ulubionych kolegów używał tego określenia w stosunku do ekscentrycznych strojów koleżanek i samych koleżanek ;) to Avon, Skin So Soft, Firming and Restoring Satin Sheer Dual Oil Spray (uff!) czyli Dwufazowy olejek ujędrniająco-naprawczy do ciała 'Satynowa miękkość'.
Brzmi wspaniale.
Rzeczywistość niestety odbiega od ideału. Podstawową kwestią, której nie spełnia kosmetyk jest nawilżenie. Mam wrażenie, że wręcz produkt odbiera uwodnienie mojej skórze. Rozpylając lekką mgiełkę wyczuwam intensywną woń alkoholu (alkohol denaturowy to główny składnik olejku). Wchłania się błyskawicznie ( a może odparowuje?), pozostawiając delikatny film na skórze. Niestety po upływie 90 minut skóra zaczyna delikatnie ściągać.
Jeśli rozpyliłam produkt na suchą skórę, to efekt był przerażający- moim oczom ukazywał się widok skóry żółwia (lubię żółwie, są urocze, łuski i guzki rogowe wyglądają świetnie na gadach).
Zapomnijmy o stosowaniu olejku po depilacji- ta decyzja może skończyć się silnym podrażnieniem (auć !).
Z plusów : funkcjonalne opakowanie, dobrze działający atomizer :)
150 ml olejku kosztuje około 13zł.
Kolejnym przedziwnym kosmetykiem, który znalazł się w mojej łazience jest Avon Solutions, Liquid bra czyli Żel do pielęgnacji biustu.
Ten innowacyjny produkt sprawia, że skóra biustu wydaje się jędrniejsza i bardziej napięta. Formuła z ekstraktami z granatu i kopru włoskiego pomaga stymulować produkcję kolagenu i elastyny.Po zastosowaniu skóra biustu sprawia wrażenie jędrniejszej i bardziej napiętej. Po 1 tygodniu biust wygląda na wymodelowany, a skora jest bardziej sprężysta.
Zainteresowanym przybliżę skład na życzenie, jednak napomknę, że zaraz po wodzie mamy alkohol denaturowy. Może mieć on duży wpływ na to, co czujemy po otworzeniu tubki i aplikacji żelu. Wrażenia są niemal identyczne jak podczas stosowania mgiełki- uderza nas alkoholowa woń, która odparowuje na skórze- jednak w przypadku żelu nie pozostaje na niej lekki film a charakterystyczny lepki klej, który wchłania się dosyć długo. Nie mogę wypowiedzieć się na temat ujędrnienia i napięcia skóry, gdyż nie jestem w stanie znieść ciągłego przyklejania się bielizny czy piżamy do ciała.
150ml produktu w cenie promocyjnej można upolować za 14zł.
Opakowanie jest miłe dla oka, wygodne w użyciu. Więcej pozytywów brak.
Zastanawiam się co zrobić z moimi miracidiami :)
Nie znalazłam dla nich innego zastosowania...
Może macie jakiś pomysł?
Czy w Waszej łazience mieszkają jakieś dziwadełka?
Ściskam,
Wera
Możliwość różnych zastosowań to niewątpliwa zaleta produktów :) ja miałam przygodę z olejem kokosowym, który u mnie jakiś specjalnych efektów nie powodował więc skończył w kuchni na patelni :))
OdpowiedzUsuńSugerujesz Kasiu, zeby sobie zrobic drinka z olejku?;)))
UsuńDrin z denaturatem na olejku, niezła myśl. ;))))) Umarłam XD
Usuń:)))
UsuńMam tak z olejkami z Body Shop, nie wiadomo do czego :/
OdpowiedzUsuńMialam peeling z karite z tbs i niestety musialam wyrzucic, nie nadawal sie nawet na stopy. Olejek monoi z tbs zuzylam do kapieli:-)
UsuńMoże tą mgiełka nada się do przemycia różnych kabli od urządzeń?
OdpowiedzUsuńNie wpadłam na to, dzięki :)
UsuńHehe, rozbawiłaś mnie :P
Usuńdawno nie miałam nic z Avonu
OdpowiedzUsuńKupowałam namiętnie jako nastolatka. Teraz wybieram dwa produkty, w ktore sie zaopatruje- masło oliwkowe do ciała i bazę pod cienie do powiek. Inne produkty jak widac nie wypadają zbyt korzystnie.
UsuńU mnie Avon kompletnie się nie sprawdza. Nie wiem co bym zrobiła z tym fantem. ;) Może do czyszczenia czegóś tam. :D
OdpowiedzUsuńMam swoje perelki avonowskie i sie ich trzymam:-)
UsuńDobry pomysł mieli z tym olejkiem, szkoda że działanie kuleje ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, dzialania brak.
UsuńMiałam kiedyś ten żel do biustu (jeszcze wtedy był w innym opakowaniu) i zgadzam się z Tobą - był straszny, lepił się i bardzo długo wchłaniał, też się z nim nie polubiłam ;-)
OdpowiedzUsuńLiczylam na obiecywane efekty,ale skoro nie mozna go stosowac, to rezultatow nie bedzie:-)
UsuńJa wiem, że dla niektórych dziwactwem jest używać płynu do higieny intymnej jako szamponu, ale ja sobie chwalę :D
OdpowiedzUsuń:-) uzywalam kiedys do mycia twarzy:-)
UsuńMiałam jedną z tych mgiełek i była straszna! Zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś, moja do tego wszystkiego nieprzyjemnie pachniała:<.
OdpowiedzUsuńMoja alkoholem, moze komus odpowiada;)
Usuń