Nie będę tęsknić...
za szamponem nawilżająco- regenerującym z ekstraktem z miodu i proteinami mlecznymi z Joanny, Z Apteczki Babuni. Na wizaz.pl zbiera on całkiem pochlebne recenzje, jednak u mnie się nie sprawdził i w zasadzie wcisnęłam go mężowi :)
Zaczynając od zapachu, który mnie strasznie irytował, skończywszy brak zauważalnego efektu podczas stosowania- włosy były suche i matowe.
Za plus mogę szczerze uznać wydajność i łatwość tworzenia piany.
Kupiłam go w Auchan za 5,49?zł.
Nie uronię łzy antyperspirantem Biodermy. Nie sprawdził się w kwestii ochrony przed poceniem i...o zgrozo...zostawił ślady na jasnych ubraniach.
Jest to produkt delikatny- zapomniałam co to podrażnienia,
mogłam używać go po depilacji. Kupiłam go zimą w dwupaku za około 30zł w Superpharm. Nadal poszukuję tego jedynego, który sprawi,że bedę czuła sie komfortowo w upały i w czasie stresujących sytuacji.
Cieszę się, że skończyłam przygodę z serum nawilżająco-regenerującym Blue Lagoon Farmony.
Produkt ten spowodował u mnie wysyp nieproszonych przyjaciół na twarzy. Zużyłam go ostatecznie na dekolt i szyję. Łatwo się wchłaniał, lekka konsystencja i nienapastliwy zapach to jego zalety, ale niekorzystne działanie przyćmiewa wszystkie dobre cechy. Kupiłam go w aptece doz.pl, za około 25zł.
Z jakimi produktami chętnie się rozstaniecie?
Pozdrawiam,
Weronika
Na szczęście nie używałam żadnego z powyższych kosmetyków :-)
OdpowiedzUsuńNajbardziej rozczarowało mnie serum. Nie polecam.
Usuńżadnego z tych kosmetyków nie miałam. myślałam, że każdy kosmetyk biodermy jest wychwalany pod Niebiosa.
OdpowiedzUsuń